Po dlugim i pelnym wrazen weekendzie trzeba troche odpoczac. Poniedzialek byl leniwy i spedzilysmy go w domu. Troche sobie czytalysmy...
Buddy jak zwykle na strazy.A tak na prawde to Milusia zajeta byla robieniem balaganu.
Probujemy ja oduczyc ssania palca, i calkiem niezle nam to nawet idzie. Ale jak jest zmeczona to przychodzi do lozeczka, kradnie swoj kocyk, zaslania palucha i wydaje jej sie ze jest niewidzialny. Komicznie to wyglada. Ubaw z nia mamy niesamowity.
No comments:
Post a Comment