30 May, 2011

Niedziela w National Harbor.

Jak wracalismy z weekendu w NY to sie troche zgubilismy (bo to dla nas nowe okolice) i zjechalismy z autostrady nie tam gdzie trzeba. Znalezlismy sie na National Harbor. Przepiekne miejsce wiec postanowilismy ze kiedys to wrocimy.
Nie mielsimy zadnych planow na niedziele wiec spedzilismy ja wlasnie w National Harbor.




w koncu mama ma jakies zdjecia, bo tak to juz jest jak sie caly czas zdjecia robi ;)































Znalezlismy park wewnatrz budynku hotelu Gaylord.















Bardzo podobaly mi sie te kwiatki ale niestety nie wiem jak sie nazywaja. Wygladaja slicznie =)

































my tu o kwiatkach a tacie glupoty w glowie ;)


29 May, 2011

Randka z Juliankiem

Dzisiejsze popoludnie spedzone bylo w parku Clemyjontri gdzie Milusia miala randke z Juliankiem.


















































Hustanko bylo =) kiedys bardzo jej nie odpowiadalo a teraz hustawka to super rozrywka.

























Poza modelki przyjeta. Mila pozuje do zdjecia dla cioci Shanny ktora uszyla jej to ubranko.
Cutest outfit ever courtesy of aunt Shanna http://pinktrees.typepad.com/





































A tu jest link na strone tego parku gdzie jest pokazane zdjecie z lotu ptaka.


28 May, 2011

Spacer po molo.

Zdjecia z jednego z naszych spacerow. Mieszkamy bardzo blisko jeziorka i od czasu do czasu chodzimy sobie tam na spacery.
Mila wpatrzona w  wielka woda.






























na bosaka najwygodniej :)
Zabawa z cieniem i ze znalezionym skarbem =)




27 May, 2011

Kwiatki dla mamy.

Wczoraj byl dzien matki i mama dostala kwiatki.





















Bonus dla mamy bo to moj pierwszy a tak na prawde drugi dzien matki w tym roku :). 
Tu obchodzony jest w pierwsza niedziele Maja.































































A tak wlasnie wyglada najwieksze szczescie!
























26 May, 2011

Nareszcie przyszlo lato.

Przez ostatnie tygodnie padalo i padalo i przestac nie chcialo. A dzisiaj wyszlo slonko i zrobilo sie tak cieplo ze postanowilysmy rozpoczac sezon moczenia dupeczki w wodzie.








Pomysl bardzo sie Milusi spodobal i pluskala sie prawie cale popoludnie.




















troche sie trzeba bylo wody napic bo tak goraco ;)















































Mila chyba zglodniala bo sama do domu ciagnela.


































Po takim pluskaniu apetyt dopisal i dzemalo sie bardzo dobrze.


Do nastepnego slonecznego dnia.





25 May, 2011

Mila w wielkim miescie.

Weekend w Nowym Jorku pomimo deszczu uwazamy za udany. Times Square zaliczony pod parasolem. Milusia byla bardzo przejeta wielkim swiatem.






































sklep z pamiatkami zaliczony a na lunch obowiazkowo nowojorska pizza.




Czas wracac do domu.